na dobranoc / na dzień dobry
ot taka piosneczka
z całkiem fajnej płyty miłej panny spektor :)
dziś pobiłam rekord
siedemnaście godzin
non stop
tu
przed monitorem
no, nie jestem dumna
ale taka praca...
weekend więc do bani
za wyjątkiem piątku
kino było
wino
i spacer na foksal
ciut okrężną drogą ;)
w fajnym towarzystwie
biję rekord dalej
i siebie dobijam ;)
a zatem do jutra!
aj aj, 17 godzin to naprawdę rekord! wybaczam więc brak obiecanego wpisu o książkach ;)
OdpowiedzUsuńa film przynajmniej dobry był? bo recenzje mnie nie nastrajają optymistycznie.
film dobry, naprawdę
Usuńchoć dość przewidywalny... i grający na naszych emocjach w sposób nie do końca przeze mnie ceniony
ale mikkelsen wspaniały, ten film to właściwie głównie jego rola (zresztą nagrodzona bodaj w cannes)
więc z czystym sumieniem polecam, choć to nie jest film wybitny
za to ładnie sfotografowany i dobrze zagrany
będzie o książkach, słowo!
Piątkowy wieczór był udany wielce, nic nie szkodzi, że palce na spacerze odmroziłam, a ciężki worek z książkami ledwo do domu dotaszczyłam!
OdpowiedzUsuńCo do reszty weekendu, trudno powiedzieć, czy była równie udana - tak szybko przeleciała :)
Trzymam kciuki za ten paszport! Bo te 17 godzin przed monitorem trzeba przecież fajnymi wakacjami powetować :)
Faktycznie, 17 godzin to duzo ...! Mam nadzieje, ze ten weekend bedzie duzo lepszy i nie taki pracowity ... :) M
OdpowiedzUsuńto chyba niechlubny ten rekord, niech już pozostanie niepobity...
OdpowiedzUsuń17? nie będę pobijać! jesteś robotem? nie dałabym rady, serio! 12-13 to jeszcze wyrabiam...
OdpowiedzUsuńa Spektor lubię, i Madsa też, Ty wiesz... ;)