z pluszowymi misiami o tyle jest u nas problem, że wśród ulubionych przytulanek m.
nie występuje właściwie żaden
za to są nietoperz, dwa szczurki i foczka
no cóż...
ale ja, a owszem, za misiami przepadałam
zatem dla porządku
jeden z najstarszych w rodzinie (powyżej)
i jeden z najmłodszych (u dołu) - właśnie ten jutro powędruje z m. do przedszkola :)
co poza tym?
dużo, mnóstwo :) ale noc już prawie
zatem garść melodii
z życzeniami dobrego tygodnia
ostatniego w listopadzie...
#1
kate bush / lake tahoe
tak, to już ten czas...
wszak popełniłam dzisiaj nawet kompot z suszu
zimo - możesz śmiało już nadchodzić :)
#2
anuoar brahem / the astounding eyes of rita
koncert anouara brahema w ramach jazzowej jesieni (równo tydzień temu)
dwie godziny obcowania z absolutem
wydarzenie
chyba największe tego festiwalu
#3
anuoar brahem / dance with waves
#4
choć przy "lotus feet" łzy mi popłynęły po 5 sekundach...
jeden z najbardziej niezwykłych projektów muzycznych z pogranicza kultur
brytyjski gitarzysta john mclaughlin i hindusi
"lotus feet" to obok "zakira" mój absolutnie ukochany fragment tej niezwykłej płyty
od drugiej minuty prawdziwa poezja...
#5
no i eliane elias
oj tak, dużą przyjemność sprawił mi ten matowy głos eliane live :)
#6
no i oczywiście freddie
niech tradycji stanie się zadość
#7
i jeszcze to
uwielbiam
po prostu...
dobrej nocy wszystkim...
Misie są babskie :))) U nas też furory nie robią.
OdpowiedzUsuńSwego czasu misiowi Zygmuntowi dziergałam kolorowe kubraczki na drutach. I wcale już nie byłam taka mała :)
Coś za rzadko te muzyczne wpisy!
Ale adwentowy kalendarz muzyczny, ma się rozumieć, będzie?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO tak, czekam i ja na adwentowy kalendarz muzyczny. Rzadko bo rzadko, ale dobrze że pojawiasz się tu ze "swoją" muzyką.
OdpowiedzUsuń